Przejdź do głównej zawartości
Piłka po niemiecku

Mamy połowę sierpnia, powoli więc startują największe rozgrywki ligowe w krajach europejskich. Swoje zmagania zaczęły chociażby angielska Premier League oraz francuska  Lique 1, a ja chciałbym swoim okiem zapowiedzieć inne, równie interesującą niemiecką Bundesligę, w której w tym sezonie wiele może się jeszcze zdarzyć. Podkreślę, że Bayern Monachium nie wydaje się zbyt mocny w porównaniu do tego, co prezentował w ostatnich sezonach. Rwóeniż znak zapytania postawiłbym przy dortmundzkiej Borussi. Do elity wraca VfB Stuttgart oraz Hannover 96, więc drużyny które z pewnością mogą zaoferować więcej aniżeli Darmstadt czy Ingolstadt. Ale po kolei.

W zespole Bawarczyków doszło do kilku zmian. Latem kariery pokończyli Philip Lahm oraz Xabi Alonso. Nowi zawodnicy powoli wdrażają się w wizję Carlo Ancelottiego, ale sparingi pokazywały, że zespół ma wiele do poprawy. Morale podniosły się w zespole po zwycięstwach w Superpucharze Niemiec i w Pucharze Niemiec, ale mimo wszystko początek rozgrywek dla mistrzów z poprzedniego sezonu może być na prawdę wymagający. Podobnie rzecz się ma z Borussią Dortmund, w której nowy trener Peter Bosz stara się ułożyć wszystko w jedną zgraną całość. Problemy kadrowe spowodowane kontuzjami nie pomagają, a na dodatek osoba Ousmane Dembele nie pomaga. Zawodnik domaga się transferu do FC Barcelony, a BVB z kolei nie chce go sprzedać. Wszystko kręci się wokół pieniądza. Sytuacja ta, więc może być poważnym problemem w pierwszych meczach, ponieważ nie od dziś wiadomo, że podstawa jest dobra atmosfera bez której trudno o sukcesy.

Zagdką na początek może być forma Lipska oraz Hoffenheim. Ci drudzy lada dzień rozpoczną zmagania o Ligę Mistrzów z Liverpoolem, który z racji swojego doświadczenia na europejskich boiskach jest faworytem. Die Kreichgauer, to wciąż silna drużyna, ale pytanie czy dadzą radę połączyć grę w Europie i w lidze. Spokojniej do Bundesligi może przygotować się wicemistrz RB Lipsk, który ma zapewniony start w fazie grupowej LM. Problem w tym, że gdy rozgrywki Champions League się zaczną, to jak zespół z Lipska zacznie grać na niemieckich boiskach. Co prawda, najważniejsi zawodnicy pokroju Timo Wernera czy Naby Keity pozostali, ale również nikt z wyższej półki nie został sprowadzony, 

O grę na dwóch frontach nie musi się już martwić SC Freiburg, który odpadł niespodziewanie z NK Domżale w kwalifikacjach Ligi Europy. Tłumaczyć można takie rozstrzygnięcie zlekceważeniem przez Niemców swoich rywali, ale czy tak było do końca? Dla drużyny mimo wszystko będzie to niezwykle trudny sezon. Z klubu odeszło kilku ważnych zawodników takich jak Maximilian Philipp czy Vicenzo Grifo. Równie trudne zadanie czeka zespół z Kolonii mający w niedługiej perspektywie grę na dwóch frontach. Z jednej strony Bundesliga a z drugiej LE. Wszystko ładnie, pięknie, ale problem dotyczy braku wzmocnień, a co gorsza poważnych osłabień. Anthony Modeste oraz Neven Subotić już nie pomogą. Najlepiej z pucharowiczów tego stopnia wyglądać powinna Hertha Berlin, która ani się specjalnie nie osłabiła, ani nie dokonała rażących wzmocnień. Mimo wszystko uważam, że berlińczycy nie ugrają więcej niż poprzednim razem.

Co z Schalke 04, Bayerem Leverkusen, VfL Wolsburg czy Borussią Mőnchengladbach? Zaczynając od tych pierwszych, to w zespole z Gelsenkirchen poważnie zmieniona została linia obrony, czyli chyba najtrudniejsza do zgrania formacja. Sead Kolasinac czy Holger Badstuber nie będą układać tyłów, a więc o punkty będzie bardzo trudno. Sytuacja Bayeru również jest nieciekawa. Zespół z Leverkusen stracił bardzo ważnych zawodników w osobach: Chicharito, Topraka czy Hakana Calhanoglu. Te ubytki będzie trudno zastąpić i wiele na to wskazuje, że sezon może być bardzo nieudany w wykonaniu Werkself. O wzmocnieniach w wykonaniu Wilków również trudno coś powiedzieć. Może ktoś wypali, może trener Andries Jonker poskłada tą drużynę, śmiem jednak twierdzić, że jeżeli poziom gry się podniesie, to nieznacznie. Najlepiej z tej czwórki mimo wszystko wyglądać powinna Borussia MGladbach. Dobry trener, któremu sukcesy nie są obce oraz doświadczony zespół, nie muszący grać w żadnych innych rozgrywkach prócz Bundesligi i Pucharu Niemiec może dużo zdziałać. 

Dalej można spojrzeć na HSV, Werder Bremę czy Eintracht. Hamburg zdaniem wielu nie pokaże nic nadzwyczajnego. Ja już kiedyś pisałem, co o tym sądzę i podtrzymuję swoją teorię, że HSV stać nawet na 3. miejsce, mimo że w Pucharze Niemiec hamburczykom podwinęła się noga. Dużo dobrego może dziać się w Bremie. Werder ma potencjał, choć co prawda, latem odszedł m.in Serge Gnabry, czyli wiodąca postać poprzedniego sezonu. Jednak problemy większości zespołów bremeńczykom mogą wyjść na dobre. Z tej trójki najgorzej chyba wygląda sytuacja Eintrachtu, który powalczy chyba jedynie o środek tabeli. Ekspertem jednak nie jestem, ani wróżbitą, więc moje prognozy mogą się oczywiście nie sprawdzić.

Ciekawy zespół buduje się w Augsburgu. Są wzmocnienia, które może nie są zbyt głośne, ale mogą poprawić wynik z poprzedniego sezonu. Co ważne, zespół został odmłodzony, co wiele może znaczyć. Z jednej strony Augsburg może grać w kratkę, ale z drugiej FCA ma w swoich szeregach prócz kilku zdolnych graczy, również i tych, którzy za starzy nie są, a i doświadczeniem wspomogą. Cały czas jest Raul Bobadilla, Caiuby czy Gojko Kacar. Problem w tym, że oni są kontuzjowani. W jeszcze lepszej dyspozycji powinni się pokazać piłkarze z Moguncji. Rene Adler czy Alexandru Maxim powinni dać zespołowi niezbędną jakość. Wszystko, wiec zmierza chyba w dobrym kierunku. 

Dwa beniaminki powinny tylko poziom ligi zwiększyć. VfB Stuttgart oraz Hannover 96, to jedynie z nazwy beniaminki, bo oba zespoły są na prawdę silne. Stuttgart poważnie się wzmocnił. Jest Dennis Aogo, wspomniany wcześniej Badstuber, Ron- Robert Zieler. Poza ty  jest Simon Terodde, czyli król strzelców 2. Bundesligi. Są piłkarze, więc musza być i wyniki. Hannover wcale gorszy być nie musi. Martin Harnik pozostał w zespole, poważnie została wzmocniona linia obrony. Julian Korb czy Matthias Ostrzołek powinni dać jakość.   

Komentarze

  1. Bayern murowany kandydat do mistrz,o dalsze miejsca powalcza Borusia,Lipsk,Gladbach i moze odbuduja sie silne finansowo Schalke i Wolfy.Odnosnie Hofenhajm to z Liwerpoolem nie ma szans na awans,powalczyc tak,ale anglicy maja duzo lepsza kase i lepszych graczy od nich.

    OdpowiedzUsuń
  2. jest 21 grudnia i co z tych prognoz moich zostalo i jak wyglada tabela niemieckiej na dzis.Bez wiekszych raczej zaskoczen,liderem Bayern i dalej przepasc potem Schalke,Borusia.Wciaz nie rozumie czemu Wolfy i Hertha takie cienkie.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Droga do pucharów- Estonia

Nadbałtycki mały kraj, to kolejny członek UEFA, który będzie toczył boje w europejskich pucharach. Być może jeden z czterech zespołów z Estonii będzie rywalem któregoś polskiego klubu, ponieważ takiej ewentualności wykluczyć nie można. Z tego też powodu warto może się zawczasu przyjrzeć temu, co może czekać zespoły z ekstraklasy w zbliżającym się sezonie w europejskich pucharach. Można się oczywiście pocieszać, że Estonia nie posiada klubów, których należy się bać. Należy jednak wyciągać wnioski z historii i uważać na drużyny, które na papierze wydają się słabsze. O Ligę Mistrzów Flora Tallin jako mistrz swojego kraju będzie toczyć boje o Ligę Mistrzów. Ta jednak wydaje się bardzo odległym celem i bardziej prawdopodobne jest to, że zespół przejdzie tylko jednego rywala, co też będzie niezwykle wymagającym wyzwaniem. W poprzednim sezonie ta sztuka się nie udała, gdyż lepszy okazał się słoweński zespół NK Domżale. O Ligę Europy Kolejnego reprezentanta Estonii kojarzyć mogą kibice

Poznajmy rywala Górnika- AS Trenczyn

Zabrzański Górnik uznawany za najsłabszego reprezentanta Polski w obecnej edycji europejskich pucharów z wielkimi problemami pokonał ostatni zespół z Mołdawii- czyli Zarię Balti. Tym razem ekipę prowadzoną przez trenera Marcina Brosza czekać będzie rywal nieco bardziej wymagający będący w nieco lepszej formie. Pocieszeniem niech będzie fakt, że zabrzan czeka niedaleka podróż, bo do sąsiadującej Słowacji. Najnowsza historia Piłkarze z Trenczyna poprzedni sezon zakończyli wysoko w tabeli, dzięki czemu znaleźli się na arenie międzynarodowej. W tej podczas I rundy zmierzyli się z serbskim Budognostem Podgorica, którego udało się pokonać najpierw na wyjeździe 0:2 i w meczu rewanżowym awansować po remisie 1:1. Podobnie jak w Polsce, również i na Słowacji ruszyła niedawno liga, lecz pierwsze spotkanie najbliższego rywala Górnika zostało przełożone, tak więc o ligowej formie niewiele wiadomo. Trener i drużyna Szkoleniowcem zespołu jest dobrze znany w Lechii Gdańsk- Ricardo Moniz. Holen

Poznajmy rywala Legii- Spartak Trnawa

Drugim przeciwnikiem mistrza Polski w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów będzie słowacki mistrz- Spartak Trnawa, który okazał się minimalnie lepszy od bośniackiego Zrinjskiego Mostar. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że ten przeciwnik zawiesi legionistom poprzeczkę wyżej aniżeli ostatni rywal z Irlandii czyli Cork City. Z drugiej jednak strony można się spodziewać, że warszawiacy będą w lepszej dyspozycji, gdyż za nimi będzie już jakiś mecz na polskich boiskach w ramach ekstraklasy. Czas poznać rywala zza południowej granicy. Najnowsza historia Spartak Trnawa w poprzednim sezonie pierwszy raz wygrał mistrzostwo swojego kraju, dzięki czemu klub stanął przed szansą gry w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Na ten moment klub zrobił jeden krok do przodu pokonując mistrza Bośni i Hercegowiny- Zrinjskiego Mostar, z którym udało się wygrać tylko raz, a raz padł remis. Trener i drużyna Drużyna mistrzostwo zdobyła pod okiem Nestora El Maestro, teraz jednak budowana jest przez dobrze znanego