Przejdź do głównej zawartości

Przed losowaniem

Za kilka dni odbędzie się niezwykle ważne wydarzenie piłkarskie, które co prawda nie odbędzie się na żadnym stadionie, a w budynku, gdzie dojdzie do rozlosowania par rosyjskiego czempionatu. Na nim nie zabraknie tym razem reprezentacji Polski, która to po aż dwunastoletniej przerwie wróci na mundial. O ile Orłów Nawałki w Rosji nie zabraknie, o tyle kibice nie obejrzą wielu ekip, które systematycznie pojawiały się na mistrzostwach. Tym razem jednak będą niespodzianki. Brak Holandii czy Włoch, to z pewnością ogromne wydarzenie, ale prócz tych drużyn, także zabraknie chociażby Stanów Zjednoczonych czy Chile, czyli zespołów mających też wiele znanych twarzy w kadrze.

Jak wspomniałem losowanie odbędzie się za kilka dni, a miejscem gdzie owo wydarzenie będzie mieć miejsce jest stolica Rosji- Moskwa. Tam na Kremlu 1 grudnia 2017 roku m.in. Polska pozna swoich trzech grupowych rywali. Już teraz trwa zabawa w losowanie grup i nie przeczę, ja również nie stroniłem od wybierania grupy marzeń bądź też grupy śmierci. Osobiście wolałbym, aby Nasza kadra miała w grupie wymagających rywali. Nie możemy się pod żadnym względem bać i nie ma co się oszczędzać. Musimy odejść od minimalistycznego myślenia, tak więc popieram zdanie Tomasza Hajty, który też wysoko stawia poprzeczkę. Po to przecież jedziemy na mistrzostwa, by grać z najlepszymi. Nie raz się przekonaliśmy na własnej skórze, że słabsza z pozoru grupa po prostu Polakom nie służy. Polscy piłkarze nie potrafią grać pod presją, co pokazali chociażby na mistrzostwach organizowanych w Polsce i na Ukrainie. Wtedy wydawać by się mogło, że możemy zajść daleko, a okazało się zgoła inaczej. Rywalizacja z powiedzmy Peru, Iranem i Panamą, nie powinno być marzeniem polskich kibiców. Co to za radość wygrać z tego typu zespołami. Mamy się czuć lepsi niż podczas eliminacji? A porażka będzie wiązać się ze wstydem na kilkanaście jak nie kilkadziesiąt lat. Dlatego szczerze mówiąc wolałbym w grupie taki Urugwaj, Szwecję i Japonię. Skoro po eliminacjach czuliśmy się tak wielcy, udowodnijmy swoją siłę na wielkim turnieju.

Co do moich faworytów do wygrania końcowego turnieju. Na ten moment trudno wyrokować. Do mundialu jeszcze sporo czasu i wiele może się zdarzyć. Mogą być jakieś kontuzje, selekcjonerzy nie powołają jakiejś gwiazdy, co często ma miejsce. Poza tym muszą być wylosowane grupy. Mimo to jednak największym moim faworytem jest Francja. Trójkolorowi mają jeszcze większy apetyt niż po swoim Euro, więc teraz powinni być jeszcze bardziej zmobilizowani, ale i bardziej doświadczeni. Jest w zespole kilku zawodników, którzy mogą błysnąć, a kto wie, może ktoś się znajdzie znikąd i zaskoczy. Czarnym koniem uznałbym Japonię, która taki status może uzyskać. Od lat reprezentacja ta robi postępy, wielu zawodników gra w silnych europejskich klubach, więc może czas na sukces.

Komentarze

  1. Pozostaje odliczac czas.Zegar tyka strasznie.Polska musi trafic do w miare nietrudnej grupy,no bo obawiam sie ze trafiajac do grupy smierci mogla by z niej nie dac rade wyjsc.Zeby myslec o czyms wiecej,trzeba najpierw wyjsc z grupy.Faworytow widze w Niemcach,Francji,Brazyli,Argentynie,Hiszpani,Portugali,moze przebudzi sie Belgia,jest silna choc przereklamowana Anglia.Bardzo grozni beda latynosi Urugwaj,Kolumbia,Meksyk.

    OdpowiedzUsuń
  2. Eliminacje to kompletnie cos innego niz duzy turniej.Nie mozesz o tym zapominac.Eliminacje trwaja rok czasu i jest 10 meczow i bardzo zroznicowany poziom druzyn.Natomiast na duzym turnieju poziom druzyn jest duzo wyzszy i nie ma druzyn pokroju slabej Armeni,Kazachstanu,czy Rumuni bedacej w strasznym kryzysie.Dlatego obawiam sie czy Polska byla by w stanie wyjsc z grupy w zestawie z Uruigwajem,Szwecja i Japonia.Polskie media jak zwykle pompuja balon nadzieji o tym jak silna jest kadra Polski,ale im wiecej media pompuja ten balon,to nachodza mnie wieksze watpliwosci.Przeciez arti Polska w eliminacjach miala jedna z najslabszych grup w europie,zatem na jakiej podstawie i czemu probuja media polskie tworzyc niewiadomo jak rzekomo silna repr Polski.Ja uwazam ze najpierw trzeba myslec zeby wyjsc z grupy,dopiero potem zastanawiac sie jak daleko mozna zajsc.Juz nie takie potegi w niedalekiej przeszlosci nie wychodzily z grupy na mundialu,ze wspomne Argentyne,Francje,czy Chorwacje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgadzam sie ze trzeba odejsc od minimalistycznego myslenia,ale tez trzeba spojrzec realistycznie na sprawe,a nie ulegac fantazji Polskich mediow ktorzy odfruneli po eliminacjach.Ale tez opowiadanie o jakims polfinale to gruba przesada.Pompowanie balona to specjalnosc Polskich mediow,ale lepiej nie pompowac zeby sie nie rozczarowac.Najwieksza bolaczka tej kadry Polski to lewa obrona,kontuzjogenny sie zrobil Piszczek,problemem jest tez nieprzekonywujacy mnie srodek pomocy,ani Linety,Maczynski,czy Goralski z Zielinskim nie zagrali od dluzszego czasu dobrego meczu w kadrze.Kuba Blaszczykowski ma mecze gdzie jest strasznie widocvzny,ale kiedy gra druzyny nie idzie to jego tez nie widac.Wyroznia sier Grosicki bo ma ped i szaropnie skrzydlem,ale to za malo.Rybus czasem cos zrobi i potem jakby ginie.W ataku Robert sam w ataku nie stanowi zbytniej mocy,musi miec wsparcie drugiego napastnika.Milik chory czesto,Swierczok,Stepinski i Wilczek chyba zbyt slabi na gre w podst skladzie,a Teodorczyk przestal grac w belgijskiej lidze.Na temat zmiennikow mozna wiele gadac,ale nie sa to zbyt wartosciowi zmiennicy,zeby mogli z lawki dac duzo jakosci.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Droga do pucharów- Estonia

Nadbałtycki mały kraj, to kolejny członek UEFA, który będzie toczył boje w europejskich pucharach. Być może jeden z czterech zespołów z Estonii będzie rywalem któregoś polskiego klubu, ponieważ takiej ewentualności wykluczyć nie można. Z tego też powodu warto może się zawczasu przyjrzeć temu, co może czekać zespoły z ekstraklasy w zbliżającym się sezonie w europejskich pucharach. Można się oczywiście pocieszać, że Estonia nie posiada klubów, których należy się bać. Należy jednak wyciągać wnioski z historii i uważać na drużyny, które na papierze wydają się słabsze. O Ligę Mistrzów Flora Tallin jako mistrz swojego kraju będzie toczyć boje o Ligę Mistrzów. Ta jednak wydaje się bardzo odległym celem i bardziej prawdopodobne jest to, że zespół przejdzie tylko jednego rywala, co też będzie niezwykle wymagającym wyzwaniem. W poprzednim sezonie ta sztuka się nie udała, gdyż lepszy okazał się słoweński zespół NK Domżale. O Ligę Europy Kolejnego reprezentanta Estonii kojarzyć mogą kibice

Poznajmy rywala Górnika- AS Trenczyn

Zabrzański Górnik uznawany za najsłabszego reprezentanta Polski w obecnej edycji europejskich pucharów z wielkimi problemami pokonał ostatni zespół z Mołdawii- czyli Zarię Balti. Tym razem ekipę prowadzoną przez trenera Marcina Brosza czekać będzie rywal nieco bardziej wymagający będący w nieco lepszej formie. Pocieszeniem niech będzie fakt, że zabrzan czeka niedaleka podróż, bo do sąsiadującej Słowacji. Najnowsza historia Piłkarze z Trenczyna poprzedni sezon zakończyli wysoko w tabeli, dzięki czemu znaleźli się na arenie międzynarodowej. W tej podczas I rundy zmierzyli się z serbskim Budognostem Podgorica, którego udało się pokonać najpierw na wyjeździe 0:2 i w meczu rewanżowym awansować po remisie 1:1. Podobnie jak w Polsce, również i na Słowacji ruszyła niedawno liga, lecz pierwsze spotkanie najbliższego rywala Górnika zostało przełożone, tak więc o ligowej formie niewiele wiadomo. Trener i drużyna Szkoleniowcem zespołu jest dobrze znany w Lechii Gdańsk- Ricardo Moniz. Holen

Poznajmy rywala Legii- Spartak Trnawa

Drugim przeciwnikiem mistrza Polski w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów będzie słowacki mistrz- Spartak Trnawa, który okazał się minimalnie lepszy od bośniackiego Zrinjskiego Mostar. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że ten przeciwnik zawiesi legionistom poprzeczkę wyżej aniżeli ostatni rywal z Irlandii czyli Cork City. Z drugiej jednak strony można się spodziewać, że warszawiacy będą w lepszej dyspozycji, gdyż za nimi będzie już jakiś mecz na polskich boiskach w ramach ekstraklasy. Czas poznać rywala zza południowej granicy. Najnowsza historia Spartak Trnawa w poprzednim sezonie pierwszy raz wygrał mistrzostwo swojego kraju, dzięki czemu klub stanął przed szansą gry w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Na ten moment klub zrobił jeden krok do przodu pokonując mistrza Bośni i Hercegowiny- Zrinjskiego Mostar, z którym udało się wygrać tylko raz, a raz padł remis. Trener i drużyna Drużyna mistrzostwo zdobyła pod okiem Nestora El Maestro, teraz jednak budowana jest przez dobrze znanego