Po Wyspach Owczych i Litwie przyszedł czas na Irlandię. To kolejny kraj, w którym znani są wszyscy uczestnicy, którzy będą reprezentować ten naród podczas europejskich pucharów w sezonie 2018/19. Podobnie jak w przypadku poprzednich drużyn z dwóch wyżej wymienionych lig, kluby irlandzkie również niewiele znaczą w rozgrywkach europejskich i próżno ich szukać w fazie grupowej czy to Ligi Mistrzów czy Ligi Europy. Zdarzają się jednak rzeczy, które ekspertom się nie śniły, ale po kolei.
O Ligę Mistrzów
Trudno oczekiwać awansu do fazy grupowej po zespole Cork City, który został mistrzem Irlandii choć doświadczenie zebrane w pucharach ma całkiem duże jak na kluby jego pokroju. Cork City można powiedzieć, że bierze udział co roku w walce pucharowej, niestety niewiele jest w stanie tam zdziałać. Tegoroczne podejście do Ligi Mistrzów będzie trzecim w historii tego klubu, wcześniej mistrzowie Irlandii walczyli o Ligę Europy, tak jak w poprzednim sezonie, gdy wówczas przeszli przez Levadię Tallinn, jednakże zatrzymał ich cypryjski AEK Larnaka, który wygrywał oba mecze minimalnie po 1:0. Może się zdarzyć, że Irlandczycy będą pierwszym rywalem mistrza Polski. Jedni i drudzy zaczynają od tej samej rundy zmagania o Champions League.
O Ligę Europy
Dundalk FC jako wicemistrz razem z dwoma innymi drużynami ze swojego kraju zaczną puchary od I rundy. Zespół ten nie tak dawno napędził stracha warszawskiej Legii i o mały włos, a awansowałby do elity. Historia jednak chciała, by to zespół z polskiej stolicy znalazł się obok Realu, Borussi i Sportingu w fazie grupowej. Dundalk jednak zadziwiało w Lidze Europy . Walczyli jak równy z równym z Zenitem, AZ Alkmaar czy Maccabi Tel Awiw. Sezon później po raz kolejny przyszło walczyć o fazę grupową LM, lecz dopiero po dogrywce górą był norweski Rosenborg. Wydaje się, więc że zbliżający się sezon może przynieść kibicom irlandzkiego klubu wiele kolejnych pozytywnych emocji, byle nie kosztem polskich klubów.
Dwukrotnie polskie kluby miały przyjemność spotkać się z Shamrock Rovers, zespołem który zajął trzecie miejsce w swojej lidze. Dawno temu jednak dochodziło do tych spotkań. W połowie lat 90' górą był Górnik Zabrze, nieco ponad 10 lat później wyższość Irlandczyków uznać musiała Odra Wodzisław Śląski. Są to jednak zamierzchłe czasy, które ładnie wyglądają w statystykach, a ja wolałbym przykuć uwagę do tego co było nie aż tak dawno temu. Co ciekawe raz udało się zespołowi Shamrock awansować do fazy grupowej LE, jednak tam zespół zajął ostatnie miejsce. W najnowszej historii drużyna rywalizował również w tych rozgrywkach, lecz przygodę zakończyła na drugim rywalu. Na początek udało się pokonać islandzki Stjarnan, ale czeska Mlada Boleslav okazała się już zbyt mocna.
O ile powyższym klubom udawało się nie raz zaskakiwać rywali, o tyle Derry City robi po prostu za piłkarskich kelnerów. Ostatnie lata pokazują, że jeśli ktoś ma problem ze skutecznością, to najlepiej wpaść właśnie na Derry i wtedy nawet najgorsi napastnicy po prostu muszą się odblokować. Duńskie FC Midtjylland w dwumeczu wygrało 2:10. Tak prezentuje się dwumecz sprzed roku.
O Ligę Mistrzów
Trudno oczekiwać awansu do fazy grupowej po zespole Cork City, który został mistrzem Irlandii choć doświadczenie zebrane w pucharach ma całkiem duże jak na kluby jego pokroju. Cork City można powiedzieć, że bierze udział co roku w walce pucharowej, niestety niewiele jest w stanie tam zdziałać. Tegoroczne podejście do Ligi Mistrzów będzie trzecim w historii tego klubu, wcześniej mistrzowie Irlandii walczyli o Ligę Europy, tak jak w poprzednim sezonie, gdy wówczas przeszli przez Levadię Tallinn, jednakże zatrzymał ich cypryjski AEK Larnaka, który wygrywał oba mecze minimalnie po 1:0. Może się zdarzyć, że Irlandczycy będą pierwszym rywalem mistrza Polski. Jedni i drudzy zaczynają od tej samej rundy zmagania o Champions League.
O Ligę Europy
Dundalk FC jako wicemistrz razem z dwoma innymi drużynami ze swojego kraju zaczną puchary od I rundy. Zespół ten nie tak dawno napędził stracha warszawskiej Legii i o mały włos, a awansowałby do elity. Historia jednak chciała, by to zespół z polskiej stolicy znalazł się obok Realu, Borussi i Sportingu w fazie grupowej. Dundalk jednak zadziwiało w Lidze Europy . Walczyli jak równy z równym z Zenitem, AZ Alkmaar czy Maccabi Tel Awiw. Sezon później po raz kolejny przyszło walczyć o fazę grupową LM, lecz dopiero po dogrywce górą był norweski Rosenborg. Wydaje się, więc że zbliżający się sezon może przynieść kibicom irlandzkiego klubu wiele kolejnych pozytywnych emocji, byle nie kosztem polskich klubów.
Dwukrotnie polskie kluby miały przyjemność spotkać się z Shamrock Rovers, zespołem który zajął trzecie miejsce w swojej lidze. Dawno temu jednak dochodziło do tych spotkań. W połowie lat 90' górą był Górnik Zabrze, nieco ponad 10 lat później wyższość Irlandczyków uznać musiała Odra Wodzisław Śląski. Są to jednak zamierzchłe czasy, które ładnie wyglądają w statystykach, a ja wolałbym przykuć uwagę do tego co było nie aż tak dawno temu. Co ciekawe raz udało się zespołowi Shamrock awansować do fazy grupowej LE, jednak tam zespół zajął ostatnie miejsce. W najnowszej historii drużyna rywalizował również w tych rozgrywkach, lecz przygodę zakończyła na drugim rywalu. Na początek udało się pokonać islandzki Stjarnan, ale czeska Mlada Boleslav okazała się już zbyt mocna.
O ile powyższym klubom udawało się nie raz zaskakiwać rywali, o tyle Derry City robi po prostu za piłkarskich kelnerów. Ostatnie lata pokazują, że jeśli ktoś ma problem ze skutecznością, to najlepiej wpaść właśnie na Derry i wtedy nawet najgorsi napastnicy po prostu muszą się odblokować. Duńskie FC Midtjylland w dwumeczu wygrało 2:10. Tak prezentuje się dwumecz sprzed roku.
Irlandia daleki kraj,pilkarze graja po ang lidze,lige maja na slabym poziomie.Dundalk znane Legii i Cwks po grubym meczeniu kity wszedl do LM.
OdpowiedzUsuń