Przejdź do głównej zawartości

Droga do pucharów- Islandia

Islandia, to kolejny europejski kraj, który wystawia swoje kluby w europejskich pucharach, lecz te kończą swoją przygodę już podczas zmagań kwalifikacyjnych. Zdarzało się jednak w poprzednich sezonach, że kluby z tego niewielkiego państwa potrafiły zaskakiwać, a nawet wyeliminować zdawałoby się lepszych od siebie. Wśród tych zespołów, które musiały uznać wyższość rywala znalazło się miejsce także dla ekipy z Polski, a dokładnie dla Lecha Poznań.

O Ligę Mistrzów

Valur Knattspyrnufelagiô, to klub, który wielokrotnie brał udział w kwalifikacjach do europejskich pucharów, jednakże szybko kończył swoją przygodę. Trudno też napisać, by co sezon brał udział w zmaganiach mających miejsce poza Islandią. Ostatnio klub ten bierze czynny udział i ten sezon będzie trzecim podejściem z rzędu. Wcześniej  jednak rywalizacja toczyła się o Ligę Europy, teraz czas na elitę. W poprzednim sezonie Valur poradził sobie całkiem przyzwoicie, gdyż zdołał wyeliminować FK Ventspil z Łotwy, a następnie minimalnie okazał się gorszy NK Domżale. Teraz przyszedł czas na I rundę, ale w Lidze Mistrzów.

O Ligę Europy

Na ten klub polskie drużyny lubiły wpadać. Mowa o IB Vestamannaeyja, zespole który zdobył Puchar Islandii i w nagrodę zagra o Ligę Europy. Dawno, dawno temu z tym klubem mierzyły się Śląsk Wrocław oraz Wisła Kraków i bez większych problemów przechodziły dalej. W najnowszej historii IB dawno nie grało w pucharach, bo dopiero cztery lata temu. Był to jednak krótki epizod zakończony porażka z Crveną Zvezdą Belzgrad. Islandczykom udało się jednak pokonać wcześniej HB Torshavn z Wysp Owczych.

Stjarnan, to przykład klubu, który nie mając żadnego pucharowego doświadczenia jest w stanie zadziwić Europę. Tak było kilka lat temu, gdy zespół pokonał trzech rywali w tym Lecha Poznań i dopiero Inter Mediolan wybił marzenia o fazie grupowej Ligi Europy. Marzenia były na tyle wybite przez Włochów, że Stjarnan tego sezonu już nie powtórzył. W poprzednim sezonie lepszy okazał się nawet Shamrock Rovers.

Hafnarjarőar, to kolejny z zespołów, który w Polsce też powinien być kojarzony głównie przez kibiców warszawskiej Legii. W porównaniu do wyżej wymienionych zespolów z Islandii ten akurat radził sobie chyba najlepiej, gdyż niemal co sezon potrafił przechodzić jednego rywala. W sezonie 2017/18 grał o LM. Pokonał Vikingura z Wysp Owczych, ale następnie lepszy okazał się NK Maribor ze Słowenii, który i tak wygrał minimalnie. W ostatniej fazie do fazy grupowej LE lepszy okazał się także zespół z Portugalii- SC Braga, która także nie miała łatwo z tym by przejść niżej notowanego rywala.

Komentarze

  1. Daleki to kraj gdzie na polnocy,zawsze byli w cieniu,klubowo slabi,ale o repr Islandi zaczelo byc glosno na euro cwiercfinal i wywalili wielka Anglie,a teraz weszlki na mundial jako najmniejszy kraj o najmniejszej liczbie lidnosci 330 tys to ewenement na skale swiata.Ale klubowka slabo,gdyz potencjal ludzki jest maly i zimno tez nie zacheca zeby sie tam ktos z zewnatrz chcial osiedlac.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Poznajmy rywala Legii- Spartak Trnawa

Drugim przeciwnikiem mistrza Polski w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów będzie słowacki mistrz- Spartak Trnawa, który okazał się minimalnie lepszy od bośniackiego Zrinjskiego Mostar. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że ten przeciwnik zawiesi legionistom poprzeczkę wyżej aniżeli ostatni rywal z Irlandii czyli Cork City. Z drugiej jednak strony można się spodziewać, że warszawiacy będą w lepszej dyspozycji, gdyż za nimi będzie już jakiś mecz na polskich boiskach w ramach ekstraklasy. Czas poznać rywala zza południowej granicy. Najnowsza historia Spartak Trnawa w poprzednim sezonie pierwszy raz wygrał mistrzostwo swojego kraju, dzięki czemu klub stanął przed szansą gry w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Na ten moment klub zrobił jeden krok do przodu pokonując mistrza Bośni i Hercegowiny- Zrinjskiego Mostar, z którym udało się wygrać tylko raz, a raz padł remis. Trener i drużyna Drużyna mistrzostwo zdobyła pod okiem Nestora El Maestro, teraz jednak budowana jest przez dobrze znanego ...

Nie bójmy się Portugalii

Chorzów 11 października żyć będzie ważnym meczem reprezentacji Polski, która to spotka się z Portugalią, czyli Mistrzami Europy. W tym trudnym pojedynku biało- czerwoni mogą dać radość wszystkim Polakom. A swoje optymistyczne podejście argumentuję niezłym debiutem w roli selekcjonera Jerzego Brzęczka. Od Włochów mieliśmy dostać baty. Drużyna w dużej mierze bardzo się zmieniła i nie przypominała do końca kadrowo tej jaką mieliśmy okazję oglądać podczas rosyjskiego czempionatu. I co ważne, Polska nie zawiodła, zagrała dobre zawody i z remisu wówczas bardziej zadowoleni powinni być piłkarze z południa Europy. Teraz, gdy część zawodników nabrała wiatru w żagle poprzez dobre występy w swoich klubach może się pokazać z jeszcze lepszej strony w pojedynku z Portugalią. Portugalia bez CR7 Może i futbol, to gra zespołowa, ale nie oszukujmy się. Tak jak Nasza reprezentacja bez Lewandowskiego, tak Portugalia bez Ronaldo nie jest tak samo silna jak z nim. Nie ma oczywiście ludzi niezastąpionych...

Poznajmy rywala Lecha- Szachtior Soligorsk

Po mękach w Armenii Kolejorz zapewnił sobie awans do kolejnej rundy. O stylu oczywiście trzeba jak najszybciej zapomnieć i wziąć się w garść, bo kolejny przeciwnik powinien być jeszcze trudniejszy. Szachtior Soligorsk, to klub z Białorusi, który również zaczynał od I rundy, lecz przeszedł bez większych problemów. Wypada mieć nadzieję, że Lech po rozpoczęciu sezonu ligowego będzie wyglądał zdecydowanie lepiej w pojedynkach międzynarodowych. Najnowsza historia W poprzednim roku Szachtior rozgrywki ligowe zakończył na 3. miejscu i dzięki temu dziś występuje w europejskich pucharach. Na dzień dobry w kwalifikacjach drużyna spotkała się z klubem z Walii- Qonnah's Quay i w tym dwumeczu Białorusini wyszli z tarczą. Trener i drużyna Od trwającego sezonu szkoleniowcem klubu jest Sergey Tashuev, który ma spore doświadczenie w silniejszych klubach od tego, w którym obecnie pracuje. Kubań Krasnodar, Anży Machaczkała czy Metalurg Donieck cieszą się większą reputacją niż omawiany Szachti...