Mam nieodparte wrażenie, że poziom piłkarski na Litwie wzrósł. Dowodem mojego przeświadczenia są wyniki, które powinny cieszyć tamtejszych kibiców. Podobnie jak Polska, Litwini również wystawiają do gry w Europie cztery zespoły, tyle że z tą różnicą, iż jedna z drużyn zmagania zaczyna wcześniej, bo już w rundzie wstępnej. W nadchodzącym sezonie Naszych sąsiadów reprezentować będą w Lidze Mistrzów: Súduva Mariampol, w Lidze Europy: FK Trakai, Stumbras Kowno, Żalgiris Wilno. Z pewnością ostatni z tych zespołów świetnie jest kojarzony w Polsce, gdyż kilka lat temu pokonał poznańskiego Lecha będącego obecnie liderem rozgrywek polskiej ekstraklasy. Tak więc warto zachować czujność, gdy wpadnie się na któryś zespół z tego kraju.
O Ligę Mistrzów
Súduva Mariampol o fazę grupową w Champions League zacznie od I rundy. Co ciekawe, będzie to dla tego klubu pierwsza przygoda z tymi rozgrywkami, jednakże nie pierwsza w ogóle z pucharami. Klub z Mariampolu stara się co sezon rywalizować w kwalifikacjach do Ligi Europy i stale robi postępy. Najlepszym tego dowodem jest bieżący sezon, w którym przeszedł aż trzech rywali i nieco lepszy okazał się dopiero bułgarski Łudogorec Razgrad. Na swojej jednak drodze Súduva pozostawiła takich rywali jak: Sachtior Soligorsk, FK Liepaja i co ważne podkreślenia szwajcarski FC Sion. Tych ostatnich udało się piłkarzom z Mariampolu ograć aż 3:0, co na pewno zasługuje na brawa, Z pewnością mistrz Litwy nie będzie takim zespołem, którego należy się bać. Jednakże dla polskiego klubu w razie, gdyby los postawił na przeciwko siebie obu mistrzów, należy uważać.
O Ligę Europy
Pierwszym zespołem, który rozpocznie grę w pucharach z tego kraju będzie trzeci zespół- FK Trakai. Przyznam, że o tym klubie wcześniej chyba jeszcze nie słyszałem, ewentualnie mogłem gdzieś przeczytać tą nazwę, na pewno jednak nie miałem bladego pojęcia o jego dokonaniach. FKT można by rzec jest raczkującym uczestnikiem kwalifikacji, ale raczkuje tak, jakby niektórzy chcieli chodzić. W sezonie 2017/18, który wciąż trwa Litwini pokonali trzech rywali i awansowali aż do III rundy Ligi Europy. Potrafili poradzić sobie ze szwedzkim IFK Nőrrkoping, a wcześniej ze szkockim St. Johnstone. Zostali pokonani dopiero przez Shkendije Tetowo z Macedonii. Wydaje się, że rundę wstępna FK Trakai może przejść, ale później schody będą niezwykle trudne do pokonania.
Wicemistrz Litwy- Żalgiris Wilno, to chyba najbardziej znany w Polsce zespół z tego kraju. Jak wspomniałem dał się we znaki Lechowi Poznań w sezonie 2013/14 podczas zmagań o LE. Później stołeczny zespół walczył trzy sezony z rzędu o Ligę Mistrzów, ale niestety dla Żalgirisu nie udało się przeskoczyć choćby jednej przeszkody. Nie ma co jednak ukrywać, rywale do najsłabszych nie należeli, a minimalnie wygrywały FK Astana czy Malmő FF. Teraz nadszedł czas na Ligę Europy, a znając historię, która lubi się powtarzać, niewykluczone że zespół z Wilna po raz trzeci trafi na jakiś zespół z Polski, po Ruchu Chorzów i Lechu Poznań.
Zwycięzca krajowego pucharu w odróżnieniu od polskiego odpowiednika zacznie od I rundy, a nie od II. To młody klub, który nigdy nie uczestniczył w rozgrywkach europejskich, tak więc będzie to dla niego debiut. Jak to często bywa, za brak doświadczenia zapłacić trzeba frycowe, choć lepiej nie przekreślać szans temu zespołowi.
Litweskie klubowki lepsze od Polskich co za czasy.
OdpowiedzUsuń