Przejdź do głównej zawartości

Przed mundialowa wpadka Senegalu

Spotkanie towarzyskie z małym państwem jakim jest Luksemburg dla Senegalu miało być zwykłym, miłym spacerkiem przed mundialem, w którym wszyscy, a przynajmniej ja spodziewałem się gradu goli w wykonaniu innych zawodników niż Sadio Mane, który zasłużenie dostał wolne od grania. Pierwszy rywal Polaków z jakim spotkamy się już 19 czerwca na tle europejskiego kopciuszka zaprezentował się mimo wszystko słabo nawet jeśli weźmiemy pod uwagę, że grupowy rywal biało- czerwonych nie podszedł do meczu tak, jak do spotkań o punkty. Nie ma co bronić Senegalczyków, nazwać trzeba po ludzku ten wynik jako słaby, jest to wpadka, która takim drużynom się zdarzać nie powinna tym bardziej na kilkanaście dni przed pierwszym meczem na mistrzostwach świata w Rosji. Uczestnik czempionatu co prawda stworzył sobie dużą ilość akcji, raz słupek przeszkodził w objęciu prowadzenia, często też świetnie bronił bramkarz rywali, lecz zwycięstwa nie odniósł, a do tego gola nie zdobył. Dodam do tego wszystkiego fakt, że Senegal nie wygrał meczu w tym roku. Pomyślmy, więc co by się stało, gdyby takie wyniki osiągała reprezentacja Polski. Zgaduję, że wielu już by selekcjonera Adama Nawałkę chciało wypi..... dyscyplinarnie.

Po obejrzeniu meczu Luksemburg- Senegal oczywiście nie wszystkiego należy się czepiać. Wiadomo, mecze towarzyskie rządzą się swoimi prawami i do nich piłkarze niekoniecznie muszą podchodzić z takim zaangażowaniem jak w starciach o stawkę. Do mundialu pozostały dwa tygodnie zatem selekcjoner pierwszego grupowego przeciwnika Polaków- Aliou Cisse wziął zapewne pod uwagę to, by nie przemęczać swoich podopiecznych, tym bardziej że są oni wyczerpani długim sezonem. W spotkaniu czwartkowym wiele było sprawdzania, szukania jakiejś taktyki. Nie należę do piłkarskich analityków, ale trudno nie zauważyć sposobu gry w pierwszej połowie do tej, co zespół pokazywał po przerwie. Senegal zmuszony był grać atakiem pozycyjnym co jest zrozumiałe. Ten kto spodziewał się jakiegoś postawienia się po stronie Luksemburga mógł się poważnie zaskoczyć, choć nie brakowało kilku ciekawych kontr ze strony słabszego wydawałoby się rywala. Zatem przechodząc do szczegółów pragnę wymienić słabe jak i mocne punkty gry rywali oraz tego jak ja widzę szansę Polaków przed spotkaniem, które zbliża się wielkimi krokami.

Mocne punkty Senegalu


  • gra skrzydłami
  • indywidualne umiejętności
W pierwszej odsłonie meczu zauważyłem, że piłkarze z Afryki próbują zagrozić bramce rywala stawiając mocno na skrzydłowych. Ci mieli za zadanie schodzić ze skrzydeł do środka i próbować uderzać z dystansu. Stąd też kilka strzałów, z którymi świetnie radził sobie golkiper gospodarzy. Po przerwie gra nieco zmieniła się. Skrzydłowi zamiast schodzić do środka próbowali wrzucać piłki w pole karne, w którym któryś z zawodników miał z najbliższej odległości skierować ją do bramki. Kilka szans było, a duża w tym zasługa szybkich i nieźle wyszkolonych Senegalczyków. Brakowało jednak często a to ostatniego podania, a to zimnej krwi przy wykończeniu akcji. Z pewnością dużym problemem dla Polski będzie właśnie gra przeciwko szybkim skrzydłowym. Taki Keita Balde czy Idrissa Gueye też potrafią zagrozić, więc nie tylko samym Mane Senegal żyje.

Słabe punkty Senegalu

  • skuteczność
  • skupienie się
  • stałe fragmenty gry
  • ostra gra
  • zespołowość
Sam fakt, że drużyna nie strzeliła gola Luksemburgowi już mówi, że problemem jest skuteczność i nie ma co wmawiać sobie, że zabrakło największej gwiazdy. O ile goście długo utrzynywali się przy piłce, tworzyli mnóstwo akcji, to dawali kilka okazji na strzelenie gola rywalom. To nie jest tak, że Luksemburg się tylko i wyłącznie bronił. Miał swoje akcje po kontrach, ale również i stałych fragmentach gry, w których faworyt gubił się. Nie najlepiej o uczestniku mundialu świadczy również fakt o dość ostrej grze. W meczu towarzyskim można na niektóre faule przymrużyć oko, na mundialu kończyło by się to kartkami. Największym jednak problemem Naszych rywali jest zespołowość, takie odnoszę wrażenie po omawianym spotkaniu. Piłkarze grają by pokazać się trenerowi, mało w tym gry zespołowej, bez której daleko się nie zajedzie w futbolu na takim poziomie.

Jak ma grać Polska?

Trochę czasu do meczu pozostało. W tym czasie reprezentacja Polski spokojnie może sprawdzić się na tle Chile i Litwy i grać po prostu swoje. Najlepszą bronią biało- czerwonych są ataki skrzydłami po szybkich kontrach, więc uważam by chętnie z tego korzystać. Kilka rajdów Kamila Grosickiego czy innego skrzydłowego sprawiłoby, że Senegal musiałby grać ostrożniej. Z pewnością nie należy się cofnąć i tylko bronić, bo to wiązałoby się z kolejnymi atakami rywala, które w konsekwencji wiązałyby się ze stratą przez Nas gola. Wydaje mi się, że swoich szans możemy spokojnie szukać po stałych fragmentach gry. Na dośrodkowania mamy kim grać. Kamil Glik, Grzegorz Krychowiak, Robert Lewandowski czy Arkadiusz Milik wiedzą co zrobić z piłką, gdy ta spadnie im na głowę. Gola można również strzelić po strzale z rzutu wolnego. Ze stojącej piłki uderzyć potrafi chociażby Lewy. Najwięcej moglibyśmy ugrać po grze pod Turbo Grosika. Moje zdanie jest takie, że warto grać na tego szybkiego skrzydłowego, gdyż on potrafi i nie boi się grać jeden na jednego. Ostra gra rywala może wykartkować kilku zawodników, poza tym im mniej będzie zawodników kryło RL9 tym lepiej dla Nas. Poczekajmy jednak na to co się stanie. Do spotkania pozostało jeszcze kilkanaście dni.

Komentarze

  1. Nie jest w formie Senegal,lecz sparingi zamazuje nieco cala prawde o ich faktycznej sile.Dlatego trzeba byc przygotowanym na najgorsze i obejrzec jak grali w eliminacjach,gdyz sparingi duzo w nich sciemniali.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Droga do pucharów- Estonia

Nadbałtycki mały kraj, to kolejny członek UEFA, który będzie toczył boje w europejskich pucharach. Być może jeden z czterech zespołów z Estonii będzie rywalem któregoś polskiego klubu, ponieważ takiej ewentualności wykluczyć nie można. Z tego też powodu warto może się zawczasu przyjrzeć temu, co może czekać zespoły z ekstraklasy w zbliżającym się sezonie w europejskich pucharach. Można się oczywiście pocieszać, że Estonia nie posiada klubów, których należy się bać. Należy jednak wyciągać wnioski z historii i uważać na drużyny, które na papierze wydają się słabsze. O Ligę Mistrzów Flora Tallin jako mistrz swojego kraju będzie toczyć boje o Ligę Mistrzów. Ta jednak wydaje się bardzo odległym celem i bardziej prawdopodobne jest to, że zespół przejdzie tylko jednego rywala, co też będzie niezwykle wymagającym wyzwaniem. W poprzednim sezonie ta sztuka się nie udała, gdyż lepszy okazał się słoweński zespół NK Domżale. O Ligę Europy Kolejnego reprezentanta Estonii kojarzyć mogą kibice

Poznajmy rywala Górnika- AS Trenczyn

Zabrzański Górnik uznawany za najsłabszego reprezentanta Polski w obecnej edycji europejskich pucharów z wielkimi problemami pokonał ostatni zespół z Mołdawii- czyli Zarię Balti. Tym razem ekipę prowadzoną przez trenera Marcina Brosza czekać będzie rywal nieco bardziej wymagający będący w nieco lepszej formie. Pocieszeniem niech będzie fakt, że zabrzan czeka niedaleka podróż, bo do sąsiadującej Słowacji. Najnowsza historia Piłkarze z Trenczyna poprzedni sezon zakończyli wysoko w tabeli, dzięki czemu znaleźli się na arenie międzynarodowej. W tej podczas I rundy zmierzyli się z serbskim Budognostem Podgorica, którego udało się pokonać najpierw na wyjeździe 0:2 i w meczu rewanżowym awansować po remisie 1:1. Podobnie jak w Polsce, również i na Słowacji ruszyła niedawno liga, lecz pierwsze spotkanie najbliższego rywala Górnika zostało przełożone, tak więc o ligowej formie niewiele wiadomo. Trener i drużyna Szkoleniowcem zespołu jest dobrze znany w Lechii Gdańsk- Ricardo Moniz. Holen

Poznajmy rywala Legii- Spartak Trnawa

Drugim przeciwnikiem mistrza Polski w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów będzie słowacki mistrz- Spartak Trnawa, który okazał się minimalnie lepszy od bośniackiego Zrinjskiego Mostar. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że ten przeciwnik zawiesi legionistom poprzeczkę wyżej aniżeli ostatni rywal z Irlandii czyli Cork City. Z drugiej jednak strony można się spodziewać, że warszawiacy będą w lepszej dyspozycji, gdyż za nimi będzie już jakiś mecz na polskich boiskach w ramach ekstraklasy. Czas poznać rywala zza południowej granicy. Najnowsza historia Spartak Trnawa w poprzednim sezonie pierwszy raz wygrał mistrzostwo swojego kraju, dzięki czemu klub stanął przed szansą gry w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. Na ten moment klub zrobił jeden krok do przodu pokonując mistrza Bośni i Hercegowiny- Zrinjskiego Mostar, z którym udało się wygrać tylko raz, a raz padł remis. Trener i drużyna Drużyna mistrzostwo zdobyła pod okiem Nestora El Maestro, teraz jednak budowana jest przez dobrze znanego