Na drodze poznańskiego Lecha w I rundzie kwalifikacji do Ligi Europy stanie armeński zespół- Gandzasar Kapan. Jeżeli Kolejorz ogra tego przeciwnika, to w kolejnej rundzie jego rywalem będzie albo Connah's Quay Nomads FC bądź Szachtior Soligorsk. Zapewne w klubie celem powinien być awans do Ligi Europy, choć jak uczy historia, nawet faza grupowa tych rozgrywek dla polskich klubów w tym również i dla Lecha jest trudna do osiągnięcia. Być może przy tegorocznych wzmocnieniach coś się w tym aspekcie zmieni. Rok temu na przeszkodzie nie stanął żaden amatorski zespół, tak więc z doświadczeniem zdobytym w poprzedniej edycji powinien powalczyć o awans w spotkaniach z armeńskim klubem.
Najnowsza historia
Poprzednie rozgrywki pokazały, że Gamdzasar do najsilniejszych klubów nie należy i Lech powinien zrobić to co do niego należy, czyli pewnie pokonać swojego pierwszego pucharowego przeciwnika. Rok temu ekipa Gandzasar poległa w starciu z Mladostem Podgorica przegrywając oba spotkania, czego efektem był wynik 0:4. Mimo tej porażki z Czarnogórcami piłkarze z Kapan nie zawiedli w lidze ormiańskiej i zakwalifikowali się po raz drugi z rzędu do I rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy. Zespół wygrał krajowe rozgrywki i jako, że jest to pierwsze trofeum w historii klubu wypada docenić klasę rywala.
Trener i drużyna
Od trzech lat drużynę z Kapanu prowadzi Ashot Barseghyan, którego chyba można nazwać człowiekiem orkiestrą. W klubie pełni funkcję obecnie trenera, ale rok temu jeszcze był prezesem. Te trzy lata jednak nie są bez przerw, gdyż w marcu dopiero przejął pałeczkę po innym z Berseghyanów- Karenie. Nowemu- staremu trenerowi udało się ogarnąć zespół i w nagrodę klub zaprezentuje się całej Europie. Najpierw Gandzasar spotka się, więc z Lechem Poznań.
Kogo powinni obawiać się poznaniacy? Trudno przewidzieć. Jest to zespół mało znany, ale co nie co o piłkarzach można się dowiedzieć. Na pewno w poprzednim sezonie była stosowana rotacja w bramce. Kilkanaście meczów zaliczył doświadczony golkiper Grigor Meliksetyan. Nieco więcej szans na pokazanie się dostawał starszy o kilka lat Gevorg Kasparov. W obronie jest kilku również doświadczonych zawodników, którzy jednak nie mają większego obycia poza ligą ormiańską. Od wielu lat jednym z filarów w defensywie Gandzasaru jest prawy obrońca- Ara Khachatryan, jest to zarazem kapitan drużyny. W środku niemal nie do ruszenia jest Hayk Ishkhanyan. 29- latek zagrał zdecydowaną większość spotkań, co tylko podkreśla jego status w ekipie. Obok wspomnianego zawodnika najczęściej grywał Dmitri Yashin. Mierzący 190 cm Rosjanin również wiele wniósł do gry swojego zespołu. Wcześniej występował w rosyjskich klubach bądź białoruskim Krumkacze. Kariery jednak w swoim kraju nie zrobił. Za lewą flankę odpowiadał głównie Vaspurak Minasyan. 24- latek związany wcześniej był z Pjunikiem Erywań.
Jedną z kluczowych postaci drugiej linii w układance trenera Barseghyana był Artur Yuspashyan, który z boiska praktycznie nie schodził. Jest to defensywny pomocnik, u którego warto zauważyć, że nie łapał w sezonie kartek co jest raczej rzeczą rzadko spotykaną. Nieco egzotyki do składu wniósł w poprzednim sezonie Wbeymar Angulo. Środkowy pomocnik pochodzący z Kolumbii dopiero uczy się europejskiej piłki wnosząc nieco umiejętności nabytych ze swojej ojczyzny oraz Meksyku. Ważną rolę w grze Gandzasaru odgrywa natomiast Zambijczyk- Lubambo Musonda. Boczny pomocnik bądź skrzydłowy należy do tych, który lubi strzelać gole. Tych w poprzednim sezonie zdobył 8. Jest on również jednym z droższych piłkarzy swojego klubu. Być może gwiazdą zespołu jest Haitańczyk- Alex Junior. Niegdyś występował w portugalskiej Boaviscie Porto. 8 goli oraz 5 asyst, to raczej niezły wynik jak na lewoskrzydłowego zawodnika. Ważnym ogniwem zespołu jest także Stevan Żivković. Nie bryluje jednak statystykami, ale doświadczeniem z pewnością pomaga drużynie. Grający od pół roku Gevorg Ohanyan, to z pewnością piłkarz, na którego Lech musi zwrócić uwagę. Niemal w każdym meczu zaliczał asystę, rzadziej sam trafiał na listę strzelców.
Najciekawiej spośród napastników prezentuje się Gegham Haratyunyan. To bramkostrzelny napastnik, który zdobył w poprzednim sezonie 12 goli i dołożył 5 asyst. Dużo grywał Gevorg Nranyan, jednak 32- latek swoimi osiągnięciami w Poznaniu przestraszyć nikogo nie powinien.
Tegoroczne transfery
Gandzasar Kapan stawia na szerokość kadry. Trener ma więc w kim wybierać. Wspomniany wcześniej Gevorg Ohanyan straszył w lidze w barwach innego zespołu. Pytanie więc jak mu pójdzie w nowym trykocie. Vukasin Tomić z kolei to rosły serbski obrońca mający nie jeden klub w swoim CV. Melodią przyszłości jest Narek Aslanyan i to samo tyczy się innego nowego nabytku. Mohammada Markabawiego Aikera. Do gry w ofensywie może wnieść Davit Minasyan, który poprzednio bronił barw Araratu Erywań.
Forma
Zwycięzca Pucharu Armenii, to na tę chwilę wielka niewiadoma. Historia uczy, że nie wolno lekceważyć rywali, bo już nie takie wydawać by się mogło, nikogo nie urażając kopciuszki, pokonywał m.in. Kolejorza. Trudno napisać cokolwiek o dyspozycji Gandzasaru, gdyż drużyna podobnie jak Lech nie gra jeszcze w rozgrywkach ligowych. Sparingi z kolei rządzą się swoimi prawami i też nie ma sensu przykuwać uwagi na wyniki w tychże meczach. Warto jednak nadmienić, że ze skutecznością nie jest najgorzej.
Najnowsza historia
Poprzednie rozgrywki pokazały, że Gamdzasar do najsilniejszych klubów nie należy i Lech powinien zrobić to co do niego należy, czyli pewnie pokonać swojego pierwszego pucharowego przeciwnika. Rok temu ekipa Gandzasar poległa w starciu z Mladostem Podgorica przegrywając oba spotkania, czego efektem był wynik 0:4. Mimo tej porażki z Czarnogórcami piłkarze z Kapan nie zawiedli w lidze ormiańskiej i zakwalifikowali się po raz drugi z rzędu do I rundy kwalifikacyjnej Ligi Europy. Zespół wygrał krajowe rozgrywki i jako, że jest to pierwsze trofeum w historii klubu wypada docenić klasę rywala.
Trener i drużyna
Od trzech lat drużynę z Kapanu prowadzi Ashot Barseghyan, którego chyba można nazwać człowiekiem orkiestrą. W klubie pełni funkcję obecnie trenera, ale rok temu jeszcze był prezesem. Te trzy lata jednak nie są bez przerw, gdyż w marcu dopiero przejął pałeczkę po innym z Berseghyanów- Karenie. Nowemu- staremu trenerowi udało się ogarnąć zespół i w nagrodę klub zaprezentuje się całej Europie. Najpierw Gandzasar spotka się, więc z Lechem Poznań.
Kogo powinni obawiać się poznaniacy? Trudno przewidzieć. Jest to zespół mało znany, ale co nie co o piłkarzach można się dowiedzieć. Na pewno w poprzednim sezonie była stosowana rotacja w bramce. Kilkanaście meczów zaliczył doświadczony golkiper Grigor Meliksetyan. Nieco więcej szans na pokazanie się dostawał starszy o kilka lat Gevorg Kasparov. W obronie jest kilku również doświadczonych zawodników, którzy jednak nie mają większego obycia poza ligą ormiańską. Od wielu lat jednym z filarów w defensywie Gandzasaru jest prawy obrońca- Ara Khachatryan, jest to zarazem kapitan drużyny. W środku niemal nie do ruszenia jest Hayk Ishkhanyan. 29- latek zagrał zdecydowaną większość spotkań, co tylko podkreśla jego status w ekipie. Obok wspomnianego zawodnika najczęściej grywał Dmitri Yashin. Mierzący 190 cm Rosjanin również wiele wniósł do gry swojego zespołu. Wcześniej występował w rosyjskich klubach bądź białoruskim Krumkacze. Kariery jednak w swoim kraju nie zrobił. Za lewą flankę odpowiadał głównie Vaspurak Minasyan. 24- latek związany wcześniej był z Pjunikiem Erywań.
Jedną z kluczowych postaci drugiej linii w układance trenera Barseghyana był Artur Yuspashyan, który z boiska praktycznie nie schodził. Jest to defensywny pomocnik, u którego warto zauważyć, że nie łapał w sezonie kartek co jest raczej rzeczą rzadko spotykaną. Nieco egzotyki do składu wniósł w poprzednim sezonie Wbeymar Angulo. Środkowy pomocnik pochodzący z Kolumbii dopiero uczy się europejskiej piłki wnosząc nieco umiejętności nabytych ze swojej ojczyzny oraz Meksyku. Ważną rolę w grze Gandzasaru odgrywa natomiast Zambijczyk- Lubambo Musonda. Boczny pomocnik bądź skrzydłowy należy do tych, który lubi strzelać gole. Tych w poprzednim sezonie zdobył 8. Jest on również jednym z droższych piłkarzy swojego klubu. Być może gwiazdą zespołu jest Haitańczyk- Alex Junior. Niegdyś występował w portugalskiej Boaviscie Porto. 8 goli oraz 5 asyst, to raczej niezły wynik jak na lewoskrzydłowego zawodnika. Ważnym ogniwem zespołu jest także Stevan Żivković. Nie bryluje jednak statystykami, ale doświadczeniem z pewnością pomaga drużynie. Grający od pół roku Gevorg Ohanyan, to z pewnością piłkarz, na którego Lech musi zwrócić uwagę. Niemal w każdym meczu zaliczał asystę, rzadziej sam trafiał na listę strzelców.
Najciekawiej spośród napastników prezentuje się Gegham Haratyunyan. To bramkostrzelny napastnik, który zdobył w poprzednim sezonie 12 goli i dołożył 5 asyst. Dużo grywał Gevorg Nranyan, jednak 32- latek swoimi osiągnięciami w Poznaniu przestraszyć nikogo nie powinien.
Tegoroczne transfery
Gandzasar Kapan stawia na szerokość kadry. Trener ma więc w kim wybierać. Wspomniany wcześniej Gevorg Ohanyan straszył w lidze w barwach innego zespołu. Pytanie więc jak mu pójdzie w nowym trykocie. Vukasin Tomić z kolei to rosły serbski obrońca mający nie jeden klub w swoim CV. Melodią przyszłości jest Narek Aslanyan i to samo tyczy się innego nowego nabytku. Mohammada Markabawiego Aikera. Do gry w ofensywie może wnieść Davit Minasyan, który poprzednio bronił barw Araratu Erywań.
Forma
Zwycięzca Pucharu Armenii, to na tę chwilę wielka niewiadoma. Historia uczy, że nie wolno lekceważyć rywali, bo już nie takie wydawać by się mogło, nikogo nie urażając kopciuszki, pokonywał m.in. Kolejorza. Trudno napisać cokolwiek o dyspozycji Gandzasaru, gdyż drużyna podobnie jak Lech nie gra jeszcze w rozgrywkach ligowych. Sparingi z kolei rządzą się swoimi prawami i też nie ma sensu przykuwać uwagi na wyniki w tychże meczach. Warto jednak nadmienić, że ze skutecznością nie jest najgorzej.
Komentarze
Prześlij komentarz