Dotychczas droga Jagiellonii nie była bardzo wyboista. Szczęście w losowaniu skończyło się. Białostoczanie jako pierwszego rywala dostali zespół, który był w trakcie budowy. Rio Ave jako zlepek niezłych technicznie zawodników nie stworzył drużyny na tyle silnej, by pokonać wicemistrza Polski i dlatego zapłacił cenę, jaką było odpadnięcie z rozgrywek. Dla Jagi natomiast był to powód do dumy, ponieważ drużyna pokonała wyżej notowanego rywala z bardziej uznanej ligi, a i daleko nie trzeba było wyjeżdżać. Teraz wakacje jednak się najprawdopodobniej skończą. KAA Gent, to zespół, który zna smak europejskich pucharów i jest w nieco lepszej sytuacji kadrowej od portugalskiego Rio Ave.
Najnowsza historia
Ostatni sezon piłkarze z Gandawy zakończyli na czwartej pozycji w lidze belgijskiej. W nagrodę za dobre wyniki osiągane na rodzimych boiskach klub dostał szansę, zgodnie z tradycją grania w kwalifikacjach do Ligi Europy. W tej zaczynają od III rundy, a rywalem będzie jako pierwszym właśnie Nasza Jagiellonia. W poprzednim sezonie Gent nie może pochwalić się dobrym wynikiem w walce o LE, gdyż właśnie na tym poziomie co teraz klub pożegnał się z rozgrywkami. Lepszy okazał się Rheindorf Altach.
Trener i drużyna
Od dość niedawna, bo od października 2017 roku trenerem zespołu jest 47-letni Yves Vanderhaeghe. Jest to jego trzeci klub w krótkiej karierze trenerskiej i przez całą karierę sportową związany był z ojczyzną.
W bramce numerem jeden jest Colin Coosemans. To nowy nabytek klubu sprowadzony z KV Mechelen. W obronie ważną pozycję pełni także norweski obrońca Sigurd Rosted. Norweg gra już drugi sezon w klubie. Blok środkowych obrońców tworzy z Norewgiem Ukrainiec- Igor Plastun. To nowa twarz w zespole, ale z miejsca został podstawowym zawodnikiem. Nie powinno to dziwić, bo poprzednio grał w Łudogorcu Razgrad oraz Karpatach Lwów. Na bokach defensywy występują zawodnicy, którzy już od kilku sezonów bronią barw Gandawy. Thomas Foket ma dopiero 23 lata i jest najmłodszym z defensorów. Najstarszy natomiast jest Ghańczyk- Nana Kwesi Asare. 32- latek broni dojścia do bramki od lewej strony.
Od kilku lat w Gandawie oglądać można środkowego pomocnika- Birgera Vetsraete. Wciąż jest on piłkarzem, który ma przed sobą całą karierę. W Polsce przyjęło się, że w Belgii stawiają mocno na młodzież. Najlepszym przykładem niech będzie Giorgi Chakvetadze. Gruzin ma 18 lat i jest młodzieżowym reprezentantem swojego kraju. Ciekawą mieszankę uzupełnia zawodnik ofensywny Yuya Kubo. Japończyk wie co z piłką zrobić, w poprzednim sezonie zdobył 11 goli. Na prawym skrzydle szaleje Francuz- Dompe, a właściwie ma szaleć, bo od niedawna jest zawodnikiem KAA Gent. Z drugiej strony ważnym ogniwem jest drugi Ukrainiec w zespole, były piłkarz m.in. Dynama Kijów. Roman Yaremchuk. Jagiellonia szczególnie uważać musi na młodego Nigeryjczyka. Taiwo Michael Awoniyi, to 20-letni napastnik wypożyczony z Liverpoolu, więc nie jest to przypadkowy zawodnik.
Podsumowanie
Obecnie forma ligowa drużyny nie zachwyca. Piłkarze z Gandawy zajmują odległe miejsce w lidze, lecz ich pozycja nie powinna za bardzo cieszyć zawodników z Białegostoku. Zespół wygląda na silniejszy od Rio Ave, w dużej mierze dzięki zgraniu jakie jest w zespole. Budżet klubu jest zdecydowanie większy od tego Jagiellonii, a zawodnicy są bardziej wartościowi. Cóż, cuda jednak się zdarzają.
Najnowsza historia
Ostatni sezon piłkarze z Gandawy zakończyli na czwartej pozycji w lidze belgijskiej. W nagrodę za dobre wyniki osiągane na rodzimych boiskach klub dostał szansę, zgodnie z tradycją grania w kwalifikacjach do Ligi Europy. W tej zaczynają od III rundy, a rywalem będzie jako pierwszym właśnie Nasza Jagiellonia. W poprzednim sezonie Gent nie może pochwalić się dobrym wynikiem w walce o LE, gdyż właśnie na tym poziomie co teraz klub pożegnał się z rozgrywkami. Lepszy okazał się Rheindorf Altach.
Trener i drużyna
Od dość niedawna, bo od października 2017 roku trenerem zespołu jest 47-letni Yves Vanderhaeghe. Jest to jego trzeci klub w krótkiej karierze trenerskiej i przez całą karierę sportową związany był z ojczyzną.
W bramce numerem jeden jest Colin Coosemans. To nowy nabytek klubu sprowadzony z KV Mechelen. W obronie ważną pozycję pełni także norweski obrońca Sigurd Rosted. Norweg gra już drugi sezon w klubie. Blok środkowych obrońców tworzy z Norewgiem Ukrainiec- Igor Plastun. To nowa twarz w zespole, ale z miejsca został podstawowym zawodnikiem. Nie powinno to dziwić, bo poprzednio grał w Łudogorcu Razgrad oraz Karpatach Lwów. Na bokach defensywy występują zawodnicy, którzy już od kilku sezonów bronią barw Gandawy. Thomas Foket ma dopiero 23 lata i jest najmłodszym z defensorów. Najstarszy natomiast jest Ghańczyk- Nana Kwesi Asare. 32- latek broni dojścia do bramki od lewej strony.
Od kilku lat w Gandawie oglądać można środkowego pomocnika- Birgera Vetsraete. Wciąż jest on piłkarzem, który ma przed sobą całą karierę. W Polsce przyjęło się, że w Belgii stawiają mocno na młodzież. Najlepszym przykładem niech będzie Giorgi Chakvetadze. Gruzin ma 18 lat i jest młodzieżowym reprezentantem swojego kraju. Ciekawą mieszankę uzupełnia zawodnik ofensywny Yuya Kubo. Japończyk wie co z piłką zrobić, w poprzednim sezonie zdobył 11 goli. Na prawym skrzydle szaleje Francuz- Dompe, a właściwie ma szaleć, bo od niedawna jest zawodnikiem KAA Gent. Z drugiej strony ważnym ogniwem jest drugi Ukrainiec w zespole, były piłkarz m.in. Dynama Kijów. Roman Yaremchuk. Jagiellonia szczególnie uważać musi na młodego Nigeryjczyka. Taiwo Michael Awoniyi, to 20-letni napastnik wypożyczony z Liverpoolu, więc nie jest to przypadkowy zawodnik.
Podsumowanie
Obecnie forma ligowa drużyny nie zachwyca. Piłkarze z Gandawy zajmują odległe miejsce w lidze, lecz ich pozycja nie powinna za bardzo cieszyć zawodników z Białegostoku. Zespół wygląda na silniejszy od Rio Ave, w dużej mierze dzięki zgraniu jakie jest w zespole. Budżet klubu jest zdecydowanie większy od tego Jagiellonii, a zawodnicy są bardziej wartościowi. Cóż, cuda jednak się zdarzają.
Komentarze
Prześlij komentarz